Blinken odwiedził Kijów. Nadzieje Ukrainy nie spełniły się

Dodano:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Źródło: PAP / Viktor Kovalchuk
Nie spełniły się nadzieje Ukrainy, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zniosą zakaz uderzeń zachodnimi rakietami na terytorium Rosji

Jak donosi Politico, podczas swojej wizyty w Kijowie sekretarz stanu USA Anthony Blinken i brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy przekazali informacje o przyznaniu Ukrainie dużych pakietów pomocowych i obiecali dalsze wsparcie. Nie spełniły się jednak nadzieje Ukrainy za zniesienia zakazu uderzeń zachodnią bronią na terytorium Rosji.

"Nadzieje Ukraińców, że sekretarz stanu USA Anthony Blinken wykorzysta swoją środową podróż do Kijowa do ogłoszenia zniesienia zakazu uderzania zachodnią bronią w cele na terytorium Rosji, nie spełniły się” – podaje portal.

Dalsza pomoc dla Ukrainy

Zamiast tego Blinken w trakcie konferencji prasowej ze swoim odpowiednikiem Lammym powiedział, że obaj przekażą informacje zebrane w stolicy Ukrainy do Waszyngtonu, gdzie prezydent USA Joe Biden spotka się w piątek z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem.

– Dzisiaj omawialiśmy sytuację na polu bitwy, cele Ukrainy i to, czego potrzebuje, aby odnieść sukces. Zamierzam przenieść tę dyskusję z powrotem do Waszyngtonu. Obaj nasi szefowie omówią ją w piątek – powiedział Blinken.

Biały Dom rozważa możliwość rozszerzenie obszaru należącego do Rosji, gdzie Ukraina mogłaby uderzyć bronią wyprodukowaną w Ameryce i Wielkiej Brytanii. Jednak Blinken nie wspomniał o tym podczas wizyty w Kijowie.

Ukraina nawołuje do zniesienia embarga na broń, argumentując, że nie może obronić się przed rosyjskimi rakietami, bombami i dronami, nie mogąc uderzyć w lotniska i bazy, w których ta broń jest przechowywana i wystrzeliwana. Ale sojusznicy Kijowa obawiają się przekroczenia czerwonych linii Kremla i eskalacji wojny. Jak powiedziała w środę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, dalsze dostawy zachodniej broni na Ukrainę "zagrażają niekontrolowaną eskalacją”.


Źródło: Politico
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...